21:01

Jest mi ciężko, lecz mimo wszystko staram się wrócić do moich codziennych obowiązków. Nie jest łatwo... Może nie widać po mnie, ale jest. Z drugiej strony otwierają się przede mną nowe możliwości, nowe pomysły. Wiem, że Tata nie cierpi już bólu swojej cielesności - nie umiem ubrać w słowa uczuć, które kłębią się w mnie. Jeśli nie wrócę do mojego trybu życia, nie skończę studiów, w pizdu pójdą wszelkie starania, kasa itd. Więc JESTEM DUŚKA i czuję, że wszystko zaczyna się od nowa.

Nie mogę doczekać się wiosny, aż odparuje śnieg, wszystkie kupy na chodnikach zostaną rozdeptane i wygrzane przez słońce. Muszę wykopać Kokosa z rowerowni, przeserwisować - sprawdzić, czy tam jeszcze jest?! Wziąć go na warsztat - kupiłam specjalne pisaki do wykonania własnoręcznej grafiki, w zamyśle bardzo prostej (mam nadzieję, że wyjdzie efektownie). Pojawiły się też plany na spędzenie tego roku z Rowerową Brzozą:

21.02.11 - RAJD DO MIASTA ZAKOCHANYCH - BYDGOSZCZ - CHEŁMNO - BYDOSZCZ
05.06.11 - RAJD GALERII POMORSKIEJ
11-12.06.11 - IV RAJD BRDY
22-24.07.11 - ROWEROWA BRZOZA NA BORNHOLMIE
10.09.11 - IV RODZINNY RAJD ROWEROWY
11.11.11 - V RAJD NIEPODLEGŁOŚCI

Imprezy dość lajtowe w swoim charakterze, dla jednośladowców wszelkiej maści. Kocham je ze względu na doborowe rowerowe towarzystwo:). Mam nadzieję, że czerwiec zaowocuje wypadem z sakwami na Kaszuby lub w inny rejon Polandy. Z jednej strony jest mi przykro z powodu niemożności wzięcia udziału w kolejnej edycji KaszebeRundy - z drugiej cieszę się, ponieważ będę fotografem na ślubie moich serdecznych przyjaciół. Coś kosztem czegoś... Eh, wolałabym pokręcić na ostrym kale ;P. A propos! Tomaszur szykuje się do zorganizowania alej kota - szykuje się ciekawy manifest i nagrody:). Pozdrorower! Ludzie dajcie mi siłę i... zimo wyp.....laj!

Jeszcze forfiter się napatoczył :)I moja walentina dla Tomaszura, naklejona na drzwi od kibla - wery romantik :*




Brak komentarzy:

Copyright © 2016 coco bike , Blogger