21 maja 2011 roku odbył się przesympatyczny RAJD DO MIASTA ZAKOCHANYCH, zorganizowany przez charyzmatycznego Zbigniewa Wiśniewskiego z Rowerowej Borzozy. Start - Bydgoszcz, Fordon. Meta - Ostromecko. Dystans ok.80km pięknym szlakiem Doliny Dolnej Wisły. (my zrobiliśmy dobrą stówkę z dojazdami do mety i Bydgoszczy). Pogoda była wyśmienita (słońce spaliło mi ramiona;), aczkolwiek zawisło nad nami sporo chmur. Było parno, a w powietrzu utrzymywały się pyłki różnych roślin (generalnie, pogoda nie dla alergików;). Ja pełniłam rolę fotografa rajdowego - po tym jak nie mogłam dogonić grupy, po zrobieniu zdjęć na trasie, już więcej się nie zatrzymywałam;P Niebawem zobaczymy materiał filmowy 'PEDAŁ TV' w wykonaniu videobikera Tomaszura :). Super atmosfera i organizacja, zwiedzanie Kościoła pw. Wniebowzięcia NMP, bufety pełne dobrego jedzenia, szybkie tempo przemieszczania (w Chełmnie ponoć byliśmy przed planowanym czasem), świetne after party w Ostromecku. Powiem krótko: nie ma co marmolić, trzeba wspierać i brać udział w imprezach organizowanych przez Zbyszka i kropka! Zapisałam się na IV Rajd Brdy (180km) i nie mogę się doczekać. Oto link do mojej fotorelacji z RAJDU DO MIASTA ZAKOCHANYCH oraz info, dlaczego Chełmno jest miastem zakochanych :)
23:57
21:45
Przyszedł czas na nowe obuwie rowerowe, gdyż stare zostało mocno wyeksploatowane. Z butami mam problem od wielu lat, a dokładniej z dobraniem odpowiedniego rozmiaru. Tak się składa, że mam wielkie stopy Yeti i w dodatku, lewa stopa jest większa od prawej o centymetr ;P W rozmiarówce Shimano przypada mi numer 42, który jest za mały o pół centymetra. Z kolei rozmiar 43 jest za duży o prawie 1,5 cm. Ile żeśmy się z Tomaszurem namęczyli: przymierzałam wszystkie możliwe buty, od najniższej do najwyższej półki i nic - były albo za małe albo za duże 8P. W końcu po długim czasie poszukiwań, Tomaszur znalazł Specialized Riata Komen MTB Woman z różowymi elementami związanymi z akcją Różowa Wstążka - fundacji na rzecz walki z rakiem piersi. Buty z systemem Body Geometry idealnie dopasowują się do stopy, powodując prawidłowe ustawienie i nacisk na pedały całej nogi. Są w odpowiednim rozmiarze i prawie w ogóle nie czuję ich na stopach! Cieszę się, że nie muszę nosić już męskich, czarnych i topornych butów SPD i nie będę podejrzewana o grę w piłkę nożną XD. RowerPower!
12:29
08.05.2011 KujawiaXC Toruń
Kolejna, ostatnia w tym roku edycja zawodów Kujawia XC, tym razem zorganizowana w Toruniu. Żałuję, że mnie na niej nie będzie :/ Pewnie nie zrobiłabym zdjęć z powodu braku miejsca na kartach i kompie (jeszcze nie zgrałam fotek z Więcborka), mówi się trudno, sesja ważniejsza od przyjemności. Mam nadzieję, ze będą jeszcze okazje do rowerowej wyrypy ;B Tymczasem pozdrawiam wszystkich zawodników, samych dobrych miejsc i czekam na relację Sosny (Flying Bikers) z zawodów NAVIGATORIA AR SOPOT - ponoć chłopaki dali z siebie wszystko :) Rower Power!
19:15
Nie LENKajcie się warsztatów typograficznych ;)
"Warsztat jest okazją do rozważania, dyskusji i praktyki pojęć, które wpływają na powstanie i skuteczny odbiór przekazów typograficznych.Wśród nich są pojęcia związane z ekspresyjną funkcją formy, takie jak struktury, napięcia, dynamizm, harmonia czy kontrasty. Inną grupą są pojęcia generowane przez kulturę, tworzące konteksty, w których pewne formy ekspresji są odbierane przychylnie przez odbiorców a inne odrzucane. Relacje miedzy uświadomionym celem działania typografa a doborem właściwych środków ekspresji będą również przedmiotem rozważań i dyskusji."
TYPOGRAFICZNA EKSPRESJA POJĘĆ PRZECIWSTAWNYCH (format: dwa plakaty A2, czas: dwa dni)
"Uczestnicy powinni wybrać dwa pojęcia przeciwstawne (najprostszym przykładem jest "czarne-białe") i przepisać do pamięci swojego komputera pełne teksty ich słownikowych opisów (uwaga: warto wybrać pojęcia zawierające dłuższy opis, ma się wtedy więcej materiału typograficznego do obróbki)." Moje odpowiedzi na zadany temat, hasła: porządek, chaos.
00:44
03.05.2011 KujawiaXC Więcbork
3 maja roku bieżącego, w malowniczo położonym Więcborku, odbyła się druga edycja Kujawia XC. Pojawiła się kolejna możliwość fotografowania wśród dzikich jednosladowców. Co jakiś czas w mojej głowie rodzi się także chory pomysł uczestnictwa w rowerowej wyrypce - pomimo tego, że w ogóle nie trenuję. Poza tym członkostwo w teamie zobowiązuje ;). Nasza niezawodna 'czerwona amfibia' jak zawsze pomieściła rowery, bagaże i ludzi - zabraliśmy ze sobą Kermitosława i Monisława. Dostaliśmy zaproszenie na nocleg od Ojców Założycieli. Tamtego dnia było bardzo zimno i wiał porywisty wiatr. Zajechaliśmy na miejsce. Więcbork uwiódł mnie swoim urokiem cichego miasteczka. Znaleźliśmy chłopaków w kajakowni nad jeziorem. Szybki odbiór numerków startowych i dzida do legowiska (bo zimno i wiało:), które znajdowało się kilkaset metrów od biura zawodów. Na miejscu miłe zaskoczenie: 'dom nad rozlewiskiem';), gdzie było tak ciepło, że Jarek K. musiał w nocy odsuwać łózko od grzejnika :D (Jarek K. dołączył do nas wraz z Gosią i Pawłem M i niezłym czikiem:). Po "rozładowaniu" wybrałam się na wieczorny rekonesans z Kermitem - przejechaliśmy jakieś 2 km po czym zgubiliśmy trop - ktoś 'życzliwy' przewiesił taśmy znakujące trasę... Noc była krótka, nerwowa i nie przespana (przeze mnie i śpiewające grzejniki;). Poranek słoneczny i zimny, szybki makaron i jazda na start. Rekonesans trasy cz. II: teren suchy jak pieprz, na samym starcie ostry podjazd i zjazd do jeziora (nie mniej suchy i piaszczysty). Trasa meandrowała niczym wąż - ostre zakręty pomiędzy drzewami - głównie zaraz za zjazdami i podjazdami; trudna technicznie i wybijająca z rytmu przez trawiaste podłoże ala muldy - jak się dowiedziałam, chłopacy wyznaczyli ścieżki, których nie było:). Najbardziej dotkliwe było zimno. Odezwał się ból w kolanie :/. W kategorii Elita Kobit startowało osiem zawodniczek - konkurencja spora: Bydzi Power, Byd Bike, Flying Bikers, Baszta Bytów. No i ja, żuczek, co się porywa z motyką na słońce;). Na starcie miałam ochotę odwrócić się na pięcie i zająć się zdjęciami... Nie było odwrotu... Za plecami stał Tomaszur:). Start! Oj, ciężko było, ciężko... Czołówka zniknęła z zasięgu wzroku (co one jedzą?!:). Przede mną jechała Hania z FB, w tyle została Magda (też z FB). Byłam pełna podziwu jak Hania jedzie 'siłowo', nie mogłam jej dogonić na rundzie rozjazdowej. Później sytuacja się odwróciła, z okrążenia na okrążenie czułam, że nabieram pałeru! Uzyskałam przewagę na zjazdach, czułam jednak cały czas, że koleżanka z teamu jest blisko. Na drugim okrążeniu wyhaczyłam glebę na skraju pola - mój pierwszy daleki lot koszący, w dodatku bokem ;). Adrenalina jest niesamowita! Mimo wszystko, udało mi się utrzymać przewagę do samej mety! Na mecie dowiedziałam się, że jestem trzecia. Okazało się, że Gosia miała przygody z 'kapciem'. Wiem, że zajęłam trzecie miejsce w drodze przypadku - czasem się tak dzieje: ktoś albo ma defekt albo rezygnuje i lecisz oczko w górę, albo sam masz defekt lub rezygnujesz - lajf. Nie mniej cieszyłabym się z czwartego miejsca, a w ogóle to dla mnie to się nie liczy ;P. Liczy się czerpanie przyjemności z możliwości rowerowania w nowym miejscu! Cała otoczka wokół zawodów, emocje, możliwość rozwijania pasji, jaka jest też dla mnie fotografia. Pokrótce: start Elity, który był falstartem, ale cicho! ;) Dobra pozycja Łukasza i Kermita (Kermit zerwał łańcuch na trasie). Bravo, bravo dla Mrotka i Piocha. Dalej Mastersy: Zbyszek Górski jak zwykle klasa 'pełnym kołem', Tomaszur siódmy. Super Masters: Smok na drugim oczku pudła. Było sporo gleb, defektów, była siła, siwy dym i święte obrazy;). Co do obrazów - tym razem jestem zadowolona z pleneru. Zdjęcia 'soczyste i milionowo-pikselowe', nie to co w Myślu - szare burki. Walczę z brakiem miejsca na kompie ;P. Wielki szacun dla Teamu FB za organizację! Za legowisko, za trasę wymizianą z gałęzi do granic nieprzywoitości, ciepły uśmiech i wsparcie, wspólne zdjęcie - generalnie za całokształt. Tomaszur - dzięki za wielki support i to, że nie pokrzykiwałeś: "dupa za siodło!", "redukuj, redukuj, mięciutko, mięciutko,aaa!". Więcbork na długo zapadnie w mojej pamięci. Jest to miejsce, do którego warto powrócić... z rowerem!
P.S. Zdjecia będą, ale nie wiem kiedy ;P Taki mały przedsmak...
A Sosna czy stoi czy leży zawsze ma ten sam numer :D
Tymczasem borem lasem linki do galerii Karoliny, Kermita oraz Kasi i Magdy. Wyniki tutaj.
P.S. Zdjecia będą, ale nie wiem kiedy ;P Taki mały przedsmak...
A Sosna czy stoi czy leży zawsze ma ten sam numer :D
Tymczasem borem lasem linki do galerii Karoliny, Kermita oraz Kasi i Magdy. Wyniki tutaj.