W ostatni piątek było strasznie zimno, więc żeśmy się "pomasowali" trochę na rowerach :). Z tego co pamiętam zjechało się ponad 120 uczestników - zajebiście jak na ostatnie miesiące (lata:). Oczywiście nie obyło się bez przebieranek. Rozczarowała mnie tylko ilość osobników rodem z godziny duchów- pamiętam masy z ubiegłych lat, gdzie ludzie wkręcali się maksymalnie w temat! Przyznaję, nie przygotowałam się, bo wszystkie moje zabawki są porozrzucane po Bydzi, a czasu miałam za mało po powrocie z Pyrlandii. Oczywiście zabrałam cały swój sprzęt fotograficzny, nie sprawdzając uprzednio stanu baterii - norma... Odkopałam moją starą maskę (zabawkę) słonia, z czasów pierwszego roku na ASP. Nie miałam uchwytu do tylnej lampki, więc zamontowałam ją w trąbie :D. Generalnie dobrze, było spotkać się z
przyjaciółmi, których tak bardzo brakuje mi w Poznaniu. Masę zakończył konkurs na najlepsze przebranie. Byłam blisko :) Później mały afterek ze skrzynką piwka ;P. Żałuję, że nie zabrałam ostrego do przeróbki - co się odwlecze... Relacja foto na stronie MK (fo na blogu autorstwa April).
2 komentarze:
Moje Słoń-ce :)
Jakby nie patrzeć, to mam na głowie zwycięską koronę :D
Prześlij komentarz