00:31
MK marzec 2009
Podobaśnie, podobaśnie:) Dotrzymałam obietnicy i odpaliłam w końcu Kokosa po długiej przerwie. Było zimno, pytki zmarzły, bo nie ubrałam drugiej pary skarpet:/ Kondycha padła niemiłosiernie... Występ bębniarzy z grupy RHYTHMS OF RESISTANCE dał czadu po całości:D Załączam fotki (Nicon mega-cool-pix nie podołał... ujowe, bo z dupy strony zrobione). Cóż ważniejsze wspomnienia;) Jedno wiem napewno, poznańskiej MK nie można opuścić, pozdrorower!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz